Mateusz Polaczyk nominowany
Głosuj na Mateusza Polaczyka na plebiscyt.przegladsportowy.pl
Patrząc na wyniki, to najlepszy rok w moim życiu – przyznaje Polaczyk i zapowiada walkę o powtórzenie tych sukcesów podczas igrzysk olimpijskich w Londynie. Jego obecność wśród nominowanej dwudziestki może być zaskoczeniem. Wielu uzna jego podium światowego czempionatu za przypadkowy wystrzał, ale 23-letni kajakarz górski nie jest w swojej dyscyplinie anonimowy.
W rywalizacji młodzieżowców i juniorów w ostatnich latach kolekcjonował krążek za krążkiem, osiągał finały dorosłych Pucharów Świata. – W zawodach seniorskich brakowało mi tej kropki nad "i". W mistrzostwach w 2009 roku szło mi nieźle, ale w drugim przejeździe na początku minąłem bramkę, dostałem 50 punktów karnych i tylko dopłynąłem do mety, żeby nie schodzić z toru – wspomina Polaczyk. To pokazuje, że w kajakarstwie górskim najdrobniejszy błąd może zrzucić na dalekie miejsce.
Mateusz Polaczyk, obecnie zawodnik Zawiszy Bydgoszcz, właściwie nie mógł pójść w życiu inną drogą. Wychował się w Szczawnicy, w domu stojącym zaledwie kilkadziesiąt metrów od rwącej rzeki. W siedmioosobowym rodzeństwie każdy pływa. Nic dziwnego, bo ich ojciec Krzysztof to były reprezentant kraju.
– Zaraził nas tą dyscypliną. Od małego pływaliśmy, chociażby turystycznie po Dunajcu. Kajakarstwo górskie jest niezwykle ekscytujące, zdecydowanie bardziej niż klasyczne. Walka z żywiołem powoduje, że każdy tor jest inny. Nawet kolejny przejazd tym samym torem się różni – wyjaśnia Mateusz.
Szóste i dziewiąte miejsce w zawodach o Puchar Świata były dobrym prognostykiem. Przed mistrzostwami świata w Bratysławie Polaczyk zyskał pewność siebie, chociaż z polskiej kadry część osób większe szanse dawała Dariuszowi Popieli. Mateusza nie zdeprymowało nawet kontrowersyjne dyscyplinarne usunięcie z reprezentacji jego brata Grzegorza.
– Liczyłem na podium. Przed startem udzielałem wywiadu Richardowi Foksowi, jednemu z najlepszych zawodników w historii, przygotowującemu materiał o naszej rodzinie. Powiedziałem, że innego medalu niż złoty nie biorę. Później w trakcie dekoracji to on wręczał mi kwiaty. Śmialiśmy się, że tak się to skończyło – wspomina nasz wicemistrz. Teraz celuje w podium olimpijskie.
– Oglądając poprzednie igrzyska i starty kolegów bardzo się denerwowałem. Zdecydowanie wolałbym sam płynąć. Jeśli w Londynie będzie tak jak w Bratysławie, czyli spokojna głowa i odpowiednio wyznaczony cel, skończy się dobrze – zapewnia.
Czy wiesz, że...
- Mateusz pływa na kajakach produkowanych specjalnie przez jego ojca. Stawia na polski sprzęt, chociaż często korzysta z odzieży jednej ze słoweńskich firm.
- Polaczyk jest bliski uzyskania wsparcia firmy Red Bull i możliwe, że od nowego roku będzie startował w kasku z logiem sponsora. Tak jak skoczek narciarski Andreas Goldberger, którego podziwiał.
Patronem Plebiscytu jest Onet
Źródło: sport.onet.pl
Zdjęcie: archiwum rodzinne