Szarotki po raz trzeci gorsze od Nesty | Wiadomości

Menu dodatkowe

Na skróty

Ustawienia

Wersja językowa

Wyszukiwarka

Treść strony

Szarotki po raz trzeci gorsze od Nesty

14 marca 2012
Już sam początek spotkania daje nam optyczną przewagę, gdyż Toruń w pierwszej minucie otrzymuję karę za nadmierną ilość graczy na lodzie. Czy tym razem presja spali miejscowych zawodników?

Wszyscy tego wyczekujemy , a także kardynalnych błędów gospodarzy i dużo lepszej skuteczności Szarotek. Pierwszy zamek Nowotarżan przynosi nam kilka strzałów , ale za każdym razem dobrze interweniuje Toruński bramkarz. W szóstej minucie obrońca miejscowych traci krążek w środkowej strefie , Szumal oddaje precyzyjny strzał i mamy pierwszą bramkę dla Podhala. Zaraz potem „Pierniki” naciskają i w niecałe dwie minuty doprowadzają do wyrównania. W późniejszej części gry akcje ofensywne gospodarzy nie przynoszą już efektu , natomiast kolejną bramkę dla Podhala zdobywa Bomba . Wreszcie jego dobra gra z poprzedniego spotkania ukoronowana zostaje dzisiaj w postaci bramki. Po pierwszej odsłonie dwa do jednego dla Górali.

Druga tercja to powrót do dobrze nam znanego rozwoju wydarzeń. Kiedy pierwsze dziesięć minut to w większości zła gra Torunian, wiele złych podań i niedociągnięć, to następne dziesięć załamanie się gry gości. Zwyczajowo pojawiają się kary. Podhale nie wyciąga wniosków choćby z ostatniego spotkania. Stalowe pierniki bezlitośnie to wykorzystują, zdobywając dwie kolejne bramki grając w przewadze. Najpierw strzela Baranyk z bliskiej odległości. Drugie trafienie to strzał spod niebieskiej, kiedy Rajski był zasłonięty. Drużyna gospodarzy nie gra nic specjalnego i tak samo jak w każdym wcześniejszym spotkaniu fauluje , ale Szarotki nie umieją tego wykorzystać. Ostatnie trzy minuty to przewaga Podhala, lecz tylko wizualna. Dochodzi nawet do karygodnej sytuacji podczas gry w przewadze , kiedy to obsłużony Ziętara nie potrafi trafić w krążek! Z taką grą nie można nic zdziałać i tak przegrywa się drugą tercję do zera i traci prowadzenie w całym spotkaniu.

Ostatnie dwadzieścia minut to odraczanie nieuniknionego wyroku śmierci. Na nic dwie kolejne kary Torunian. Naprawdę gra przyjezdnych w większości zasługuje na potępienie. Podczas przewagi Szarotki strzelają spoza niebieskiej! Jeśli już potrafią przedrzeć się do strefy obronnej Torunian to dochodzi tam do multisekundowych kiwek i bardziej holowania krążka w nieskończoność . Z kolei strzały to bardziej straszaki, aniżeli realne zagrożenie bramki Witkowskiego. Ciężko patrzeć na grę bez inwencji, nie rzadko kłopoty z przyjęciem czy nawet jazdą! Rywal także popełnia te same błędy , lecz niestety w mniejszym stopniu. Po sześciu minutach ślizgawki i anemii, Toruń pokazuje Góralom jak przeprowadza się realne, niebezpieczne akcje. Nie dziwi to wcale, skoro Podhale jest bardzo nieporadne w swoich poczynaniach. Mimo tego w dziesiątej minucie Różański przechwytuje krążek i cudownie go wystawia swojemu koledze z zespołu , ale ten koszmarnie pudłuje. Sekundę później kolejny nasz zawodnik nie potrafi trafić do odsłoniętego rogu bramki! Powinien paść gol, ale nie pada nic – to była ostatnia deska ratunku dla Szarotek w tym meczu. Tak dobrej sytuacji już nie było, a Toruń w szóstej minucie podwyższa prowadzenie – można było to przewidzieć, gdyż Podhale zaczyna statystować zamiast prowadzić pomysłową, aktywną i skuteczną grę. Ostatnie pięć minut to nieustanne kary naszej drużyny , które przekreślają już szanse choćby na remis. Ciągle faulując nie da się gonić wyniku i tak przegrywamy kolejne ważne spotkanie. Podhale Nowy Targ o krok od spadku z ekstraklasy po raz pierwszy w swej długiej i chlubnej historii. Osiemdziesiąta rocznica istnienia klubu może być, ale nie musi najsmutniejszą w jego dziejach. Już jutro wszystko może okazać się jasne, oby do tego nie doszło. Jednak PODHALE NOWY TARG to nie etylko ekstraliga - to przedewszystkim kużnia talendów rok rocznie zasilająca kadry narodowe polskiego hokeja.


Nesta Toruń - MMKS Podhale Nowy Targ 4:2 (1:2 ; 2:0 ; 1:0)
0:1 06:00 Łukasz Szumal
1:1 07:45 Kamil Kalinowski - Miłosz Lidtke
1:2 15:57 Bartłomiej Bomba - Filip Wielkiewicz - Łukasz Szumal
2:2 29:03 Milan Baranyk - Aivars Gaisins - Przemysław Bomastek 5na4
3:2 33:36 Przemysław Bomastek - Toms Bluks
4:2 54:09 Marek Wróbel - Wojciech Jankowski

Toruń Plaskiewicz – Bluks, Gaisins, Bomastek, K. Kalinowski, Baranyk – Smeja, Koseda, Wróbel, Ziółkowski, Jankowski – Gimiński, Lidtke, Dziegiel, Kuchnicki, Marmurowicz – Winiarski, Chrzanowski, Minge. Trener Jaroslav Lechocky.
MMKS Podhale: Rajski – Dutka, K. Kapica, Różański, Jastrzębski, Ziętara – Łabuz, W. Bryniczka, Kmiecik, Naupauer, Michalski –R. Mrugała, Landowski Bomba, Wielkiewicz, Szumal. Trener Jacek Szopiński.